Zmarł Stanisław Kogut. Mieszkańcy Podegrodzia wspominają współpracę z senatorem nad uhonorowaniem o. Stanisława Papczyńskiego

18 października 2020 r. w szpitalu w Gorlicach zmarł Stanisław Kogut. Polityk zasiadał w Senacie od 2005 do 2019 r. Mieszkańcy gminy Podegrodzie wspominają współpracę z senatorem podczas uhonorowania naszego rodaka o. Stanislawa Papczyńskiego w Senacie w 2011 roku. Stanisław Kogut był zakażony koronawirusem, jednak jego syn poinformował, że przyczyną śmierci był rozległy zawał serca. 

Można zadać sobie zadać pytanie, czy to zbieg okoliczności, czy znak czasu, że śp. Stanislaw Kogut odszedł 18 października, w dniu w którym było zaplanowane odznaczenie Zakonu Marianów Medalem Pamięci Wiktorii Wiedeńskiej. W porozumieniu z proboszczem księdzem Józefem Wałaszkiem odznaczenie miało być wręczone w Kościele w Podegrodziu Zakonowi Marianów, ale w związku z pandemią, odznaczenie zostało przesunięte na bezpieczniejszy termin po ustaniu pandemii.

– mówi Leszek Konstanty, wiceprezes Stowarzyszenia „LGD Partnerstwo dla Ziemi Sądeckiej” .

Krótką historię współpracy z senatorem przytaczają członkowie stowarzyszenia. Po wznowieniu książki z roku 1937 Ojciec Stanisław Papczyński „Duchowny i Mąż Stanu” (wznowienie autorstwa Ks. Stefana Mariana Sydry, wydawnictwa Biblos 2008 r.)  stowarzyszenie rozsyłało książki do różnych instytucji także do Senatorów, tj. Senatora Ireneusza Niewiarowskiego z Konina prezesa Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów, oraz Senatora Stanisława Koguta. Powstała także wystawa, przy współpracy z ówczesnym marszałkiem Małopolski śp. Markiem Nawarą, która była prezentowana na Sądecczyźnie. 

W 2011 r. Senat RP przyjął uchwałę dla uczczenia postaci i dokonań błogosławionego Ojca Stanisława Papczyńskiego. Inicjatorem uchwały był właśnie senator Stanisław Kogut.

Czcigodni Księża! Panie Marszałku! Panie i Panowie Senatorowie! Pani Wójt! Panie Przewodniczący! Drodzy Mieszkańcy Gminy Podegrodzie!

Pozwólcie, że zacznę moje przemówienie od dwóch cytatów. Oto pierwszy. „Prawdziwa wolność polega na przestrzeganiu praw, i to bardziej praw boskich niż ludzkich”. A oto drugi. „Gdy Rzeczpospolita uważa się za najbardziej wolną, wtedy popada w największą niewolę”. Te słowa ojca Stanisława Papczyńskiego, tak aktualne i prawdziwe, najlepiej dowodzą, czemu dziś przywołujemy tę postać, postać patrona na trudne czasy. Ksiądz Stanisław, założyciel Zgromadzenia Księży Marianów, przedmiotem swej posługi uczynił doskonalenie maryjnego wymiaru polskiego katolicyzmu oraz posługę duchową umierającym. Cześć niepokalanego poczęcia była dla niego najbardziej istotna. Życie księdza Stanisława było w swej istocie bardzo polskie i w swej idei bardzo współczesne. Kult maryjny łączy ponad stuleciami nauczanie księdza Stanisława z kierowanym do nas słowem Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Przecież ksiądz kardynał Stefan Wyszyński rozumiał lepiej niż wielu mieniących się autorytetami, że plebejski kult maryjny jest siłą polskiego katolicyzmu. Ojciec Stanisław wraz ze swoimi współczesnymi podobnie rozumiał siłę polskiego katolicyzmu. Przypomnijmy, że to w jego czasach król Jan Kazimierz składał lwowskie śluby Maryi. Przypomnijmy, że błogosławiony Stanisław żył właśnie wtedy, gdy odwaga księdza Kordeckiego, obrońcy Częstochowy, obudziła polskie sumienia. Ówcześni Polacy byli w stanie znieść wiele, lecz nie zamach na sanktuarium Najświętszej Maryi Panny, nie zamach na źrenicę ludzkiej wolności, tej wolności, która dla Polaków zawsze była ważna. Dowodem wolności ojca Papczyńskiego jest to, że głosił cześć niepokalanego poczęcia wówczas, gdy dogmat ten był jeszcze w Kościele przedmiotem kontrowersji. Tak też czynił Prymas Tysiąclecia Stefan Kardynał Wyszyński, który czcił królową Polski na przekór krytykom plebejskiego katolicyzmu.

Dziedzictwo ojca Papczyńskiego obejmuje też troskę o sprawy publiczne. Ojciec Stanisław to patron na trudne czasy, takie jak jego epoka. Nieprzypadkowo w tej właśnie epoce nasz największy pisarz, Henryk Sienkiewicz, umieścił akcję „Trylogii”, powieści, która siłą geniuszu autora pokazała Polakom, że zawsze jest jeszcze jedna szansa, że zawsze jeszcze można się podnieść z klęczek i pójść dalej. To były trudne czasy. Wiele tragedii i klęsk nasi rodacy ściągali na siebie sami. Ojciec Stanisław Papczyński ostrzegał współczesnych, zwracał uwagę na zagrożenie stojące za progiem. Wiele jego przewidywań niestety szybko się sprawdziło. Polska podniosła się z tych katastrof, bo jeszcze znalazła w sobie siłę, między innymi dzięki moralnemu odrodzeniu części elit, odrodzeniu, które zawdzięczano także takim jak Stanisław kaznodziejom.

Warto, byśmy dziś, po wiekach, też sięgnęli do ostrzeżeń ojca Papczyńskiego. Nie wierzycie Państwo, że warto? To posłuchajcie. Otóż to właśnie ojciec Papczyński wypowiedział wojnę pijaństwu, uważał bowiem, że ta narodowa plaga jest jedną z głównych przeszkód w rozwoju moralnym i religijnym Polaków. A rozwój ten był niezbędny do odrodzenia chorej, zmurszałej Rzeczypospolitej. Brak ochrony najsłabszych, odrzuconych poza margines społeczeństwa, zachłanność i prywata, konflikty możnych rozdzierające kraj – to kolejne wyzwania, z którymi swoim nauczaniem zmagał się ojciec Stanisław. Zwracał też uwagę na zagrożenie wynikające z braku jednego głosu całego kraju, ba, z braku ochrony interesów państwa. Z mroku wieków płynie do nas przesłanie ojca Stanisława, które ja odczytuję tak: porzućmy spory tam, gdzie wchodzi w grę interes ukochanej Rzeczypospolitej. Czy potrzeba celniejszych dowodów na aktualność nauczania ojca Stanisława?

W moim regionie, w ukochanej Małopolsce, przywiązanie do polskości jest takie jak wtedy, gdy Babinicz z Kiemliczami, gotowi oddać życie za króla, niespodziewanie otrzymali wsparcie karpackich górali. Pięknie pokazał to Henryk Sienkiewicz: u nas i góry biją się o Polskę. W Małopolsce kult maryjny, krzewiony przez ojca Stanisława i jego następców, jest nadal żywy i takim na zawsze pozostanie. Żywa też pozostanie pamięć o nauczaniu i świętości życia ojca Papczyńskiego. Stanisław Papczyński jest nam, mieszkańcom Małopolski, bliski, gdyż miał te cechy, które także dziś kojarzą się z góralami. Miał trudny, gwałtowny charakter – my też często tacy jesteśmy. Bronił ostro swego zdania, z tego względu musiał się pożegnać ze zgromadzeniem pijarów – Bóg przeznaczył mu inną służbę. Choć był gwałtowny, przyciągał ludzi. A może przyciągał ich do siebie nie pomimo swej gwałtowności, lecz właśnie dzięki temu, że w swych nauczaniach i poglądach był tak bardzo prawdziwy i ludzki. Przeżywał emocje i nie krył się z nimi. Porywał słowem nawet tych, których gromił z kazalnicy. I mimo jego gwałtowności chętnie się u niego spowiadano, słuchano jego kazań, czytano jego prace. Jak pięknie powiedział o nim jeden z marianów: w życiu Papczyńskiego stale obecne było napięcie, napięcie między ideą zakonu noszoną w sercu, a tym co podawał Kościół i obiektywizował Bóg. Ojciec Papczyński miał swój pomysł na życie, lecz poddawał się Bogu i dlatego Bóg w jego życiu wygrał.

Dla nas, Małopolan, ten dzień jest szczególnie istotny, bo pochodzący z chłopów uczony święty założyciel Zakonu Księży Marianów znajduje oto uznanie w polskim parlamencie. Zdaje się, że w tej chwili wokół nas krążą duchy tych siedemnastowiecznych senatorów, do których ojciec Papczyński kierował nieraz gorzkie, lecz zawsze pełne miłości słowa; słowa, nad którymi dziś warto pochylić się ze zrozumieniem, bowiem są aktualne. Wierzę, że jesteśmy w stanie pojąć to, co nam przekazał, że potrafimy zrozumieć i wykonać jego wskazania.

Na zakończenie pragnę skierować podziękowania do wszystkich, którym przywołano dzisiaj tu postać ojca Stanisława Papczyńskiego. Robię to w imieniu ojców marianów, tych obecnych z nami ciałem, i tych, którzy, nieobecni w Senacie, są z nami duchem. W swoim imieniu szczególnie serdeczne podziękowania kieruję do pana marszałka Bogdana Borusewicza: Panie Marszałku, dziękuję za życzliwe wsparcie w pracach nad tą uchwałą.

Dziękuję za życzliwe wsparcie naszej uchwały pani marszałek Grażynie Annie Sztark. Dziękuję też panu, Panie Przewodniczący Doktorze Piotrze Zientarski, za życzliwe pochylenie nad tą, tak ważną dla mnie i mojego regionu, dla Małopolski, sprawą.

Dziękuję też współinicjatorom uchwały i Wysokiemu Senatowi, który za chwilę tę uchwałę zechce przyjąć.

Dziękuję za przybycie przedstawicielom Małopolski: pani wójt, pani przewodniczącej gminy Podegrodzie, mieszkańcom gminy Podegrodzie, w której urodził się i żył nasz wielki poprzednik, ojciec Stanisław Papczyński. Dziękuję ojcom marianom – oni są tu z nami.

Dziękuję też pani minister Ewie Polkowskiej, bowiem dzięki jej decyzji senatorowie znajdą w swoich skrytkach książeczki przybliżające nauczanie ojca Papczyńskiego.

Proszę wszystkich obecnych z nami w tym dniu: opowiedzcie innym o ojcu Stanisławie, ogromnym autorytecie gminy Podegrodzie i całej Małopolski, o naszym rodaku, który ukochał naszą Ojczyznę, Rzeczypospolitą, i jej królową, która jest na Jasnej Górze.

Wszystkim państwu, panu marszałkowi, paniom i panom senatorom oraz wszystkim zaproszonym gościom dziękuję i po staropolsku życzę: Szczęść Boże!, na dalsze lata życia i działalności politycznej, a także działalności zakonnej. Szczęść Boże!

– mówił senator Stanisław Kogut przed głosowniem ustawy podczas 73. posiedzenia Senatu RP.

Uchwała została przyjęta jednogłośnie.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej uznaje błogosławionego ojca Stanisława Papczyńskiego za godny naśladowania wzór Polaka oddanego sprawom ojczyzny. Aktualność jego moralnego i obywatelskiego nauczania uzasadnia przybliżenie postaci Ojca Stanisława współczesnemu pokoleniu Polaków a szczególnie młodzieży.

– napisano w uchwale.

Senat zaapelował w niej do środowisk oświatowych o popularyzację postaci i dokonań świętego Stanisława.