Rusza proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny Służebnicy Bożej Stefanii Łąckiej

Bp Andrzej Jeż ogłosił decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego służebnicy Bożej Stefanii Łąckiej, wiernej świeckiej.

W edykcie wydanym w tej sprawie biskup tarnowski zaznaczył, że zasięgnął opinii Konferencji Episkopatu Polski, otrzymał też zgodę Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych na prowadzenie procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Stefanii Łąckiej. Teraz do kurii mogą się zgłaszać osoby, które posiadają jakiekolwiek dokumenty, pisma, czy wiadomości związane ze Stefanią Łącką, mające na celu potwierdzenie lub zaprzeczenie jej świętości.

Postulatorem procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego jest ks. prof. dr. hab. Stanisław Sojka.

Życiorys Stefanii Łąckiej

Stefania Łącka urodziła się 6 stycznia 1914 roku w Woli Żelichowskiej (parafia Gręboszów). Wychowana była w bardzo pobożnej rodzinie. Od najmłodszych lat była zaangażowana w życie Kościoła. W okresie nauki, była członkiem, a następnie prezesem Solidacji Mariańskiej.

O świętości może zaświadczyć całej jej życie, zwłaszcza bezpośrednio przed, jak i w trakcie II wojny światowej. Podejmowała działalność ewengelizacyjną, nowymi wówczas, środkami. W latach 1934-1939 pisała w powołanym przez Biskupa Tarnowskiego Franciszka Lisowskiego czasopiśmie diecezjalnym „Nasza Sprawa”, gdzie była odpowiedzialna za wydawanie specjalnego dodatku dla dzieci „Króluj nam Chryste”. Łącznie napisała ponad 700 artykułów.

Po wybuchu II wojny światowej, wraz z całą redakcją, włączyła się w konspiracyjną działalność wydawniczą. W 1941 roku została aresztowana przez gestapo, a w 1942 roku trafiła do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, gdzie nadano jej numer 6886.

W obozie odznaczała się nieskazitelną postawą wobec więźniarek, którym służyła wsparciem i pomocą. Nazywały ją „Ziemskim Aniołem Stróżem”. Pod koniec czerwca 1942 roku, w czasie zdziesiątkowania po ucieczce jednej z więźniarek, zadeklarowała, że jest gotowa pójść na śmierć za swoją koleżankę i współwięźniarkę, Helenę Panek, jeżeliby została wywołana.

W 1943 roku, znając biegle język niemiecki, pracowała w szpitalu obozowym jako pielęgniarka, gdzie usługiwała ciężko chorym, a także narażając życie chrzciła noworodki. Starała się także wpływać na służby obozowe, by polepszyć życie współwięźniarek. Dodatkowo dziennikarka chroniła chore kobiety skazywane na śmierć poprzez wykreślanie ich z list.

Pod koniec stycznia 1945 roku, po wyzwoleniu, opuściła obóz i wróciła do Woli Żelichowskiej. Rozpoczęła także studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Niestety pobyt w obozie znacząco wpłyną na jej zdrowie. Wycieńczona przez choroby zmarła 7 listopada 1946 roku w Krakowie w wieku 33 lat. Została pochowana na cmentarzu parafialnym w Gręboszowie.