Nowy Sącz- obchody 37. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego

W Nowym Sączu obchody 37. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego rozpoczęły się Mszą świętą w Kościele Matki Bożej Niepokalanej, celebrowaną przez proboszcza parafii, ks. Czesława Paszyńskiego. W uroczystościach uczestniczył prezydent miasta Nowego Sącza Ludomir Handzel, nowosądeccy radni, a także przedstawiciele powiatu nowosądeckiego, działaczy i środowisk solidarnościowych oraz mieszkańcy Nowego Sącza. 

Tuż po zakończonej eucharystii uczestnicy uroczystości, w asyście pocztów sztandarowych i Strzelców, przeszli pod pomnik Solidarności, gdzie odbyła się oficjalna część obchodów. Prezydent Ludomir Handzel w swoim przemówieniu odniósł się do czasów stanu wojennego, a także do współczesnej pamięci o osobach, które walczyły o wolną Polskę.

– Szanowni Państwo, drodzy sądeczanie. Pamiętamy, co wydarzyło się 13 grudnia 1981 roku – zapewnił prezydent Ludomir Handzel. – Cieszy mnie szczególnie, że widzę tyle młodzieży, tyle pocztów sztandarowych szkół sądeckich. To zapewnia nas, że nie tylko my ale te pokolenia, które wtedy się dopiero rodziły, które nie pamiętają stanu wojennego, będą pamiętały, że ofiara tych osób, które wtedy walczyły o wolną Polskę, spowodowała, że później można było w bezkrwawy sposób zmienić ustrój w Polsce. Dzisiaj możemy żyć w wolnym, demokratycznym kraju, gdzie wrzucając kartkę do urny decydujemy o tym, jak wygląda nasza ojczyzna, i jak wygląda ta mała ojczyzna. Trzeba dzisiaj powiedzieć głośno i wyraźnie: cześć i chwała bohaterom i ofiarom stanu wojennego.

– podkreślił prezydent.

Również szef sądeckiego oddziału NSZZ Solidarność Krzysztof Kotowicz odniósł się do wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku i przypomniał w jak trudnej rzeczywistości przyszło żyć wszystkim tym, którzy walczyli o naszą wspólną wolność.

– To 37 lat, jak polski rząd wypowiedział wojnę własnemu narodowi. Ponad setka ofiar śmiertelnych. Ofiary to również rodziny, dzieci osób internowanych, gnębionych. Ofiary to ci, co nie dojechali do szpitala, bo nie mogli. Bo nie działała komunikacja, telefony. Wszyscy dzisiaj jesteśmy wdzięczni im za tę ofiarę. Dzięki temu, jak powiedział pan prezydent, mamy wolną, demokratyczną Polskę, możemy ją zmieniać

– podkreślił Krzysztof Kotowicz.

– Ofiary stanu wojennego to nie tylko ofiary zakresu tych dwóch lat czy półtora roku, jednak aż do roku 1989. To również niewyjaśnione morderstwa, samobójstwa. Wspomnę tutaj 1986 rok i Zbyszka Szkarłata. Wspomnę kapłanów: ks. Zycha, ks. Suchowolec. To wszystko ofiary. My, ludzie Solidarności, ale i wszyscy, jak tu jesteśmy, jesteśmy winni im wdzięczność i pamięć. Bardzo się cieszę, że tu, w Nowym Sączu, jesteśmy tak licznie zebrani politycy, samorządowcy, służby mundurowe, wiele pocztów sztandarowych, i, jak było wspomniane, młodzież. To jest przyszłość. Wy młodzi poniesiecie tę pamięć, te wartości dalej, przed siebie. Moglibyście siedzieć w domu, jesteście tu. Bardzo wam za to dziękuję. Przykład można brać ze Związku Strzelec, którzy dziś są niezawodni na stanowisku. Dziękuję bardzo prezydentowi i jego służbom za współorganizację

– dodał Krzysztof Kotowicz.

Zaraz potem wiązanki kwiatów złożyli przedstawiciele władz miasta i powiaty, delegacji Rady Miasta Nowego Sącza, NSZZ Solidarność i inni. Obchody zakończyły się tradycyjnym odśpiewaniem pieśni Jacka Kaczmarskiego pt. „Mury”, która stała się symbolem polskiego podziemia antykomunistycznego.

Uroczystość poprowadził tradycyjnie Janusz Michalik z Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu.

Źródło: nowysacz.pl