Kartka z kalendarza – 78 rocznica ucieczki z muszyńskiego więzienia

Z 12 na 13 styczniu 1940 roku z więzienia w Muszynie uciekła grupa Polaków schwytanych przez hitlerowcow przy próbie przejścia na Słowacje.

Historie te chyba słusznie można  określić mianem niezwykłej, stanowi ona również kolejny przykład tego jak trudne i złożone są niektóre epizody dziejów okupacji hitlerowskiej. W pierwszych dniach grudnia 1939 roku łącznik i kurier Związku Czynu Zbrojnego skrót Z.CZ.Z Jan Konstanty ps. ,, Gienek” z Podegrodzia otrzymał polecenie zorganizowania przerzutu z Warszawy do Budapesztu por. Antoniego Daszkiewicza ps. Tolek”. Antoni Daszkiewicz, podczas przygotowania do przerzutu w Krynicy wraz z Józefem Ciastoniem, podchorążym kawalerii z Nowego Sącza zostali zadenuncjowani gestapo przez agenta Adama Chadalskiego mieszkającego w Nowym Sączu pół Polaka pół Słowaka po przesłuchaniach na placówce w Krynicy zostali przewiezieni do więzienia w Muszynie.

Chadalski, pełniąc na rzecz podziemia funkcję przewodnika przez granice Słowacką  prowadzące grupy oddał w ręce Krynickiej placówki Gestapo. Po różnych koncepcjach i próbach czynionych z zewnątrz od strony podziemia w Nowym Sączu i Warszawie tj Z.CZ.Z którego komendantem był Ppłk. Franciszek Znamirowski rodem ze Starego Sącza sprawę rozwiązali sami więźniowie przy współpracy z ZCZZ z miejscowym komitetem opieki nad więźniami w osobach Pań; Pietruszewskiej, Jezierskiej, Olszowskiej, Wróblównej, sióstr Śliwianek, a także przy współudziale więźniów Piotrka Hureja z Milika lat 16 i Sidora Cieniawskiego z Tylicza.

Nad ranem z 12 na 13 stycznia 1940 roku uciekli z więzienia; Jozef Ciastoń podchorąży kawalerii z Nowego Sącza, Antoni Korybut Daszkiewicz-popor. piechty z Warszawy, August Dudka, podoficer artylerii z Poręby koło Nowego Sącza, Stanisław Ibera sierż. 1PSP z Nowego Sącza inż Kaliński , oficer rezerwy piechoty z Warszawy, oraz nie ustalonego nazwiska mechanik lotniczy z Torunia i Piotrek Hurej z Milika który ułatwił więźniom wydostanie się z więzienia muszyńskiego.

Porucznik Daszkiewicz w czasie ucieczki dostał zapalenia płuc. Podziemie sądeckie Z.CZ.Z zorganizowało mu leczenie, pomocy udzielał dr Stanisław Stuchły dyr. szpitala w domu pani Kamionkowej na ul Jagielońskiej w Nowym Sączu. Młody chłopak z Milika Piotr Hurej który walnie przyczynił się do ucieczki więźniów został przetransportowany do Warszawy przez podziemie Z.CZ.Z aby uniknąć zemsty gestapo.

Niemcy po wykryciu ucieczki aresztowali i rozstrzelali klucznika więzienia Antoniego Kitę.

Materiały archiwalne;
Józefa Bieńka i  Jerzy Lovella
Biblioteka Sądecka Zbiory regionalne;

Marek Uszko
Leszek Konstanty
opracowanie Partnerstwo dla Ziemi Sądeckiej