Historia Stanisława Berowskiego z Podegrodzia

Stanisław Berowski urodził się w Podegrodziu, w uliczce na końcu drogi prowadzącej do kościoła parafialnego (pod kościołem). Mieszkańcy gminy Podegrodzie powinni poznać sylwetkę tego bohatera, który za obronę naszego kraju otrzymał najwyższe odznaczenie wojskowe w Polsce – ORDER WOJENNY VIRTUTI MILLITARI. Przystąpił także do Batalionów Chłopskich. Zdradzony przez kolegę, został aresztowany przez SS. Po długich torturach przewieziono go do Tarnowa, a następnie do Oświęcimia, gdzie zmarł w lutym 1943 roku. Pomimo tortur nigdy nie wydał kolegów z organizacji.

Poniżej prezentujemy wywiad z córką Marią Michalak z domu Berowska i córką Anną Górską z domu Berowska.

Mój tatuś Stanisław Berowski pochodził z Podegrodzia. Jako młody chłopak należał do Związku Straży Pożarnej. Uzyskał wykształcenie podstawowe w zakresie stopnia drugiego i otrzymał stanowisko zastępcy komendanta OSP Podegrodzie. Za ratowanie ginących w czasie powodzi otrzymał odznaczenie. W roku 1920 został powołany do wojska. Aktywnie walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Za bohaterską obronę kraju otrzymał najwyższe odznaczenie wojskowe w Polsce ORDER WOJENNY VIRTUTI MILLITARI, który uroczyście wręczył mu Biskup Tarnowski Wałęga. Odznaczonego wieziono karetą ustrojoną wieńcami, powoziły białe konie. Odznaczony Stanisław Berowski uczestniczył we Mszy Świętej.

Stanisław Berowski pracował jako kolejarz podnosząc swoje kwalifikacje. W 1936 roku poślubił Zofię Pawlik z Brzeznej. Pracował w Grybowie jako zawiadowca. Gdy wybuchła wojna wraz z rodziną został wywieziony pociągiem do Kołomyji. Miało to miejsce podczas masowego wywozu kolejarzy. Pomimo kolejki i trudności w otrzymaniu przepustki do przekroczenia granicy Polski oraz surowej zimy wraz z rodziną rok później wrócił z Kołomyji. Po powrocie do domu rodzinnego żony w Brzeznej nie podjął już pracy na kolei. Nie potrafił pracować dla okupanta. Przystąpił do Batalionów Chłopskich. W domu Pawlików odbywały się zebrania członków Batalionów Chłopskich. Został zdradzony przez kolegę z Juraszowej. SS przyszło po niego. Był to Lawiczko i Wąchałka ze Starego Sącza. Po długich torturach został przewieziony do Tarnowa, potem do Oświęcimia. Tam pomimo dalszych tortur nie wydał kolegów z organizacji. Zmarł w lutym 1943 roku w Oświęcimiu. Po 45 latach czyli w 1988 roku prochy Stanisława Berowskiego rodzina przywiozła z Oświęcimia i złożyła w grobie rodzinnym, koło swojej żony Zofii na cmentarzu w Podrzeczu.

Materiały i zgody na publikację udzieliła wnuczka Stanisława Berowskiego – Jadwiga Cabała z domu Michalak, zamieszkała w Podegrodziu. Serdecznie dziękujemy za przekazane informacje.