Czy to koniec Internetu jaki znamy? Przegłosowano dyrektywę ACTA 2

Niestety liczne protesty oraz artykuły w sieci nie powstrzymały Parlamentu Europejskiego przed poparciem dyrektywy o prawach autorskich, zwaną potocznie ACTA 2. Już niedługo zmienią się zasady publikowania i monitorowania treści w Internecie, a to może oznaczać koniec Internetu, jaki znamy.

Parlament Europejski przyjął wczoraj (26 marca 2019 r.)  dyrektywę o ochronie praw autorskich. 348 europosłów było za, 274 przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu.

Przeciwnicy wprowadzenia dyrektywy obawiają się, że nowe przepisy ograniczą wolność słowa w Internecie. Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Lukseburg były przeciwne ich wprowadzaniu.

Kontrowersyjne artykuły 11 i 13

Dyrektywa została przyjęta bez poprawek. Oznacza to, że przegłosowane zostały również kontrowersyjne artykuły 11. i 13.

Artykuł 13. wprowadza obowiązek filtrowania treści pod kątem praw autorskich, natomiast artykuł 11. dotyczy tzw. praw pokrewnych dla wydawców prasowych.

Artykułem 13. nie będą objęte encyklopedie internetowe, archiwa edukacyjne i naukowe oraz platformy pasywne, czyli usługi w chmurze dla indywidualnych użytkowników, platformy otwartego dostępu, platformy sprzedażowe i wszystkie platformy, których głównym celem nie jest dostęp do treści chronionych prawem autorskim.

Natomiast artykuł 11. mówi o tym, jakie elementy materiału dziennikarskiego mogą zostać opublikowane przez agregatory treści bez konieczności wnoszenia opłat licencyjnych. Artykułem tym będą objęte takie portale jak Facebook, który będzie musiał płacić posiadaczom praw autorskich za publikowanie treści przez użytkowników, albo będzie je kasował. Wydawcy prasy będą mieli możliwość negocjowania z platformami i agregatorami treści.

Krótko mówiąc, wprowadzenie nowego prawa może spowodować zniknięcie z sieci wielu portali, zarówno dużych agregujących treści jak Wykop.pl oraz wielu mniejszych, przygotowujących artykuły na podstawie wielu innych źródeł. Może to również oznaczać umocnienie pozycji wielkich korporacyjnych wydawnictw, które będzie stać na opłacanie „linkowego podatku” i tworzenie np. fake newsów. W przypadku próby ujawnienia tego typu oszustwa, mniejszy portal będzie musiał zapłacić dużemu za cytowanie fake newsa, a tym samym umocni jego pozycję. Niedawno serwis YouTube informował, że w przypadku wprowadzenia dyrektywy być może będzie musiał na wszelki wypadek usunąć filmy z Europy, ponieważ niestety nikt nie będzie w stanie sprawdzić, czy przypadkiem w danym filmie nie padają słowa, które zostały gdzieś na świecie użyte w utworze i są chronione prawem autorskim.

Warto dodać, że przegłosowane zmiany dotyczą Dyrektywy, która ma mniejsze znaczenie niż Rozporządzenie. Dyrektywa jest aktem prawnym wyznaczającym cel, który muszą osiągnąć wszystkie państwa UE. Sposób jego osiągnięcia określają jednak poszczególne kraje, więc na obecną chwilę nie wiemy jak sytuacja będzie wyglądać w Polsce.

Jak głosowali polscy europosłowie?

Za przyjęciem ACTA2 głosowali: Kazimierz Ujazdowski (PO), Danuta Hübner (PO), Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO), Barbara Kudrycka (PO), Julia Pitera (PO), Marek Plura (PO), Bogdan Zdrojewski (PO), Tadeusz Zwiefka (PO).

Przeciwko ACTA2 głosowali: Ryszard Czarnecki (PiS), Anna Fotyga (PiS), Beata Gosiewska (PiS), Czesław Hoc (PiS), Marek Jurek (Prawica RP), Karol Karski (PiS), Sławomir Kłosowski (PiS), Zdzisław Krasnodębski (PiS), Urszula Krupa (niezależna), Zbigniew Kuźmiuk (PiS), Ryszard Legutko (PiS), Bolesław Piecha (PiS), Mirosław Piotrowski, Tomasz Poręba (PiS), Jadwiga Wiśniewska (PiS), Kosma Złotowski (PiS), Robert Iwaszkiewicz (KORWiN), Michał Marusik (KNP), Stanisław Żółtek (KNP), Jacek Saryusz-Wolski (niezrzeszony), Dobromir Sośnierz (Wolność), Andrzej Grzyb (PSL), Krzysztof Hetman (PSL), Danuta Jazłowiecka (PO), Jarosław Kalinowski (PSL), Czesław Siekierski (PSL), Adam Szejnfeld (PO), Róża Thun und Hohenstein (PO), Lidia Geringer de Oedenberg (SLD), Adam Gierek (Unia Pracy), Michał Boni (PO).

Wstrzymali się od głosu: Bogusław Liberadzki (SLD), Janusz Zemke (SLD-UP).