- Ciekawostki
- Ostatnia modyfikacja:17 czerwca 2020, 10:06
Dr Zbigniew Martyka zwraca uwagę na niezwykły spadek zachorowalności na grypę.
Ordynator oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej, dr Zbigniew Martyka, udzielił niedawno wywiadu, w którym powiedział m.in., że z punktu widzenia medycyny, koronawirus nie jest żadną pandemią.
Teraz, w rozmowie z Super Expressem mówi, że „wcześniej czy później prawie każdy z nas spotka się z tym wirusem tylko większość tego nawet nie zauważy”.
Dr Zbigniew Martyka konsekwentnie usiłuje tłumaczyć, że od samego wirusa gorsza jest panika. W najnowszej rozmowie zwrócił uwagę, że tzw. ekspertów, którzy postrzegają COVID-19 jako sprawcę pandemii pomijają część informacji i danych. Np. tych odnoszących się do „ilości zachorowań, zgonów, ciężkości przebiegu w porównaniu z innymi chorobami, a przede wszystkim z prawdziwymi epidemiami, które dziesiątkowały ludzi”.
Doktor zwrócił też uwagę na niezwykły spadek zachorowalności na grypę.
„Proszę zwrócić uwagę, że zachorowalność na grypę gwałtownie i niewytłumaczalnie spadła dokładnie w momencie wybuchu paniki z powodu zagrożenia koronawirusem. We wszystkich latach krzywe zachorowań na grypę niemal się pokrywają. Ale od marca 2020 krzywa ta gwałtownie spada w trudny do wytłumaczenia sposób”
– mówił, że wygląda to tak jakby zamiast diagnozować u pacjentów grypę, zaczęto stwierdzać zakażenia koronawirusem.
Dr wskazuje na dwa możliwe warianty, którymi można wytłumaczyć taki stan rzeczy. Po pierwsze wirusy „korona” od dziesiątków lat atakują ludzi, ale poprzednich latach „nikt nie robił z tego problemu”. Drugie możliwe wytłumaczenie zakłada, że pacjentów z objawami grypowymi kieruje się na testy przeciwciał COVID-19. Te z kolei bardzo często są niedokładne i wskazują na zakażenie koronawirusem.
Ekspert zwraca jednak uwagę, że prawdziwym problemem nie jest koronawirus.
„Każda śmierć jest tragedią. Ale, niestety, ludzie umierali i będą umierać z różnych przyczyn. Każdego dnia odchodzi z tego świata 150-200 tys. osób. Co roku umiera z głodu około 11 milionów dzieci poniżej 5. roku życia, to znaczy 30 tys. małych dzieci dziennie! W ciągu zaledwie dwóch tygodni umrze tych małych dzieci tyle, co na całym świecie zmarło dotychczas z powodu określanego jako COVID-19. A do tego dochodzą zgony z głodu u starszych dzieci, osób dorosłych. Co jest dla Pana bardziej frapujące? Jeśliby Panu naprawdę zależało na ratowaniu życia ludzkiego i gdyby to od Pana zależało, to gdzie skierowałby Pan działania, aby zmniejszyć śmiertelność?”
– pyta retorycznie Martyka.
źródło: Se.pl, wsensie
Fot. ELSTER TV YouTube screen