- Ciekawostki
- Ostatnia modyfikacja:10 lipca 2019, 16:22
Uwaga na kleszcze – duża liczba zachorowań na boleriozę w Małopolsce
Statystyki dotyczące kleszczy nie są optymistyczne – lawinowo rośnie liczba osób, zaatakowanych przez te niezwykle groźne pajęczaki, które wywołują m. in. boreliozę. Od stycznia do końca maja 2019 r. wykryto 831 zachorowań na boreliozę w Małopolsce i niestety jest to najwyższy wynik w skali całego kraju. Przed nami jeszcze dwa niebezpieczne miesiące, jeśli chodzi o aktywność kleszczy, czyli lipiec i sierpień.
Zapadalność na boreliozę w woj. małopolskim jest znacząco wyższa od notowanej w kraju. Wzrost liczby rejestrowanych przypadków boreliozy widoczny jest jednak w całej Polsce. Wynikać to może m.in. ze zwiększenia świadomości społeczeństwa oraz coraz lepszego dostępu do diagnostyki laboratoryjnej, dzięki której choroba jest częściej diagnozowana.
-informuje Jacek Żak, rzecznik Wojewózkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.
Kleszcze i choroby przez nie przenoszone np. borelioza, czy odkleszczowe zapalenie mózgu, stają się groźne przez cały rok. Jednak większość, bo aż 80 proc. nowych przypadków boreliozy jest notowana w czerwcu i lipcu. Kleszcze atakują nie tylko w parkach i lasach w czasie spacerów latem, ale zagnieżdżają się na trawnikach, osiedlowych parkach i skwerach, tworząc tam trwałe siedliska.
Kleszcze, a bolerioza
Nie każde ugryzienie przez kleszcza wywołuje boreliozę, ale zawsze lepiej wykonać profilaktyczne badania. Jeśli pojawi się rumień na skórze po ugryzieniu kleszcza – należy jak najszybciej rozpocząć antybiotykoterapię. Im później się ją rozpocznie, tym większe ryzyko, że leczenie będzie nieskuteczne. Borelioza – nawet leczona – może ukrywać się w naszym organizmie przez lata, by zaatakować w najmniej oczekiwanym momencie.
Jeśli kleszcz ma styczność z organizmem człowieka 24–48 godzin, ryzyko wystąpienia choroby jest większe. Trzeba również pamiętać, że nie wszystkie kleszcze przenoszą choroby. W ocenie tego, czy zostaliśmy zakażeni, ma też znaczenie miejsce, w które ugryzł nas kleszcz. Ryzyko zakażenia zwiększa się przy ugryzieniu delikatnej skóry, np. w zgięciach kolan albo łokci.